Kopaonik - Relacja
Góry Kopaonik położone są w sercu Bałkanów. Wysokie na 2000 metrów szczyty tworzą naturalną granicę między Serbią i Kosowem. Latem przyciągają czystym powietrzem lasów bukowych i zielenią górskich hal. Zimą zachęcają bardzo dobrze rozwiniętą infrastrukturą narciarską i pewną pokrywą śnieżną.
Do Kopaonika jedziemy autokarem, wspaniała nagroda czekała nas zaraz po przyjeździe. Miejscowość, w której nocowaliśmy, położona jest u podnóża gór. Mogliśmy tu odpocząć od zgiełku miasta, zakupić miejscowe produkty (sery, konfitury, rakije) od lokalnych producentów, czy usiąść w Kolibie (knajpka) przy kieliszku bałkańskiego wina.
Nocowaliśmy w willi, gdzie nasi gospodarze dbali, byśmy nigdy nie wychodzili głodni na stok. Na śniadanie czekał na nas szwedzki stół — na którym każdy znalazł coś dla siebie. Wśród licznych przekąsek mi najbardziej smakował kajmak: śmietankowo–maślano–serowa masa, którą każdego dnia smarowałem kanapki. Na kolację czekała na nas zawsze jakaś bałkańska tradycyjna potrawa np. cevapcici — klopsiki. Po posiłku ok. 8:15 busem ruszaliśmy w kierunku wyciągów narciarskich.
Przejazd do centrum Kopaonika zajmował ok. 30/40 minut — w zależności od pogody. Wiele osób wysiadało wcześniej, gdzie zaczynały się pierwsze wyciągi, zazwyczaj puste.
W całym ośrodku do dyspozycji mieliśmy ponad 60 km tras narciarskich o różnym stopniu trudności. Przyznam, że na najniższych wyciągach panował tłok, ale wystarczyło tylko wyjechać wyżej, a często mogliśmy być sami na trasie. Na brak śniegu, i to naturalnego, na pewno nikt nie narzekał. Pogoda dopisywała, choć niestety przydarzył nam się jeden dzień z bardzo gęstą mgłą, która utrudniała jazdę.
W samym centrum miejscowości Kopaonik znajduje się tak zwany „trójkąt”, gdzie bez problemu mogliśmy zrobić zakupy (dwa supermarkety), coś zjeść — (liczne restauracje) czy wypożyczyć sprzęt narciarski lub snowbordowy. W większości miejsc można było płacić kartą, a kto potrzebował gotówki, pieniądze mógł zawsze wymienić w kantorze.
Ośrodek narciarski Kopaonik położony jest w parku narodowym, który oferuje bogatą sieć szlaków pieszych i narciarskich. Jedną z najciekawszych atrakcji jest gejzer tryskający na wysokość kilku metrów. Inną popularną atrakcją są przejażdżki na skuterach śnieżnych. Na stokach pozostawaliśmy zawsze do końca dnia.
Najbardziej zapaleni narciarze wybrali się jednego dnia jeszcze na nocną jazdę. W jeden dzień z grupą chętnych osób zakończyliśmy jazdę na nartach parę godzin wcześniej i udaliśmy się do kąpieliska termalnego — Lukovska Bania. Była okazja na chwilę relaksu w termalnych wodach i saunie, ale także na podziwianie górskich dróg w Serbii.
Relacja nie jest programem tylko opowieścią z wyjazdu, która może jednak dać wyobrażenie o wyprawie do Kopaonika z Wytwórnią Wypraw.